7 października, 2021

Etykieta i maniery – savoir-vivre w pracy zdalnej

Świadomość tego, jak się prezentujemy oraz jakie wrażenie robimy na innych jest bardzo ważnym elementem naszego codziennego życia. Nie chodzi tutaj tylko o nasz wizerunek, ale również o to, jak nasze działania wpływają na innych ludzi oraz sposób, w jaki się komunikujemy. Pandemia sprawiła, że większość naszych interakcji przeniosła się do sfery wirtualnej. Nie oznacza to jednak, że kwestia manier i etykiety została zapomniana – wręcz przeciwnie. Praca zdalna wiąże się z dodatkowymi aspektami i zasadami, które musimy wziąć pod uwagę.

Internetowy savoir-vivre 

Od wybuchu pandemii i radykalnej zmiany naszej codziennej rutyny minął już ponad rok. Jednak nie można zaprzeczyć, że komunikacja i praca zdalna wciąż przysparzają nam pewnych dylematów i w dalszym ciągu uczymy się, jakie normy w tej przestrzeni cyfrowej obowiązują. Jak rzeczywiście “należy” się zachowywać w danych sytuacjach? Oczywiście wiele zależy od warunków i kontekstu danej sytuacji czy spotkania online, ale jesteśmy w stanie wypunktować pewne podstawowe zasady i rzeczy, na które powinniśmy zwrócić uwagę.

Niewyciszone mikrofony 

Jak wynika z badania polskiego ClickMeeting, najbardziej rozpraszające w czasie spotkań online są dźwięki pochodzące z tła jednego z uczestników, kiedy ten nie zabiera głosu – twierdzi tak aż 66 proc. badanych. Włączone mikrofony – często przypadkowo albo kiedy po naszej wypowiedzi zapomnimy się wyciszyć – są rzeczywiście istną zmorą zdalnych spotkań. Prawdopodobnie każdy z nas znalazł się w takiej sytuacji, kiedy komunikacja została zakłócona, bo oprócz głosu jednej osoby do naszych uszu docierały losowe dźwięki ze strony kogoś innego, na przykład szczekający pies, uderzenia palców o klawisze klawiatury czy innego rodzaju szumy. Powinniśmy mieć zatem na względzie komfort innych użytkowników i pilnować, aby nasz mikrofon był włączony tylko i wyłącznie, kiedy chcemy zabrać głos.

Chaos na ekranie 

Zazwyczaj w czasie spotkań online jeden z uczestników udostępnia swój ekran – na przykład, aby coś zaprezentować i omówić. Często wiąże się z tym pewna doza stresu, kiedy w naszej głowie pojawiają się pytania, jak: “Czy widać mój ekran? Czy widać rzeczywiście to, co chcę udostępnić? Czy reszta widzi być może złą kartę? Czy transmisja się nie zacina?”. Jak widać, wątpliwości może być wiele i są to kłopoty natury technicznej, na którą często nie mamy wpływu.

Na co mamy jednak wpływ, to dopilnowanie, abyśmy byli jak najbardziej do prezentacji przygotowani pod kątem przedstawianych treści – aby były one już wcześniej gotowe do udostępnienia. 45 proc. ankietowanych stwierdziło, że chaos na ekranie, kiedy prezentujący szuka materiałów dopiero “na żywo” jest istotnym bodźcem rozpraszającym. Dlatego kolejną rzeczą, o jaką możemy zadbać w czasie spotkań zdalnych to odpowiednie przygotowanie się do udostępniania ekranu.

Wędrujący wzrok 

Niemożność spojrzenia swoim rozmówcom prosto w oczy jest czymś, czego wielu z nas brakuje – szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że wypowiedź zawsze jest silniejsza, jeśli towarzyszy jej kontakt wzrokowy. Brak takiej możliwości przekłada się na nadawanie i odbiór komunikatów przez nas i innych ludzi. W warunkach zdalnych spojrzenie naszego rozmówcy zastąpione zostało kamerką internetową, której bezosobowa forma może wprowadzać nas w stan pewnego podenerwowania i napięcia, wobec czego nasze oczy szukają innych ich par na ekranie naszego komputera.

Unikanie bezpośredniego patrzenia w kamerkę jest kolejną rzeczą, która rozprasza innych uczestników – według badania, dla 23 proc. osób jest to coś, co bardzo zakłóca ich skupienie. Zatem aby nie wprawiać swoich rozmówców w zakłopotanie i dbać o zachowanie ich uwagi, powinniśmy pamiętać, żeby nie unikać patrzenia się w kamerkę i nie wędrować wzrokiem poza obszar ekranu.

Niewłączone kamerki 

Z powyższym punktem łączy się problematyczna sprawa niewłączanych kamerek. Faktem jest, że rzeczywiście włączając ją możemy czuć się bardziej wyeksponowani – stajemy się indywidualnym okienkiem czy kafelkiem, któremu mogą przeglądać się inni, obserwując nie tylko nas samych, ale też nasze tło, które często jest częścią naszych prywatnych kwater – niż gdybyśmy się czuli w czasie tradycyjnego spotkania. Inną sprawą jest też pewne wygodnictwo, które zaczęło nam towarzyszyć w którymś momencie zdalnego życia. Teoretycznie, bez wiedzy innych, moglibyśmy w międzyczasie robić inne rzeczy, jak choćby gotowanie czy chwilowe opuszczenie spotkania.

Okazuje się, że włączona kamerka dla 48 proc. badanych jest oznaką szacunku, co oznacza zatem, że jeśli kamerki nie włączymy, to może być to odebrane przez innych jako brak poszanowania. Ponadto, możemy sobie nawet wyobrazić dyskomfort naszego rozmówcy, kiedy musi on patrzeć w martwy obrazek albo ikonkę z naszymi inicjałami. Zadbajmy więc o to, aby jak najczęściej się “włączać” – zwłaszcza, jeśli robią to inni rozmówcy. Kolejną sprawą, jaką musimy mieć wtedy automatycznie na względzie jest, oczywiście…

… dresscode 

Ciężko się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że pandemia uczyniła nas pod tym względem nieco leniwymi i wygodnymi. Wszak, skoro zostajemy w domu, to po co mamy rezygnować z komfortu dresów i “podomek” na rzecz bardziej formalnego ubioru? Wyniki badania pokazują, że ulubionym strojem ankietowanych jest dres – stwierdziło tak aż 53 proc. z nich. Z kolei 21 proc. przyznało, że w ciągu ostatniego miesiąca zdarzało im się uczestniczyć w spotkaniu w piżamie. Ponadto, 31 proc. badanych przyznało, że zdarzyło im się dołączać do spotkania, będąc jednocześnie w łóżku.

Jeśli jednak decydujemy się na włączenie naszej kamery, to powinniśmy zadbać o naszą prezencję, czyli przede wszystkim ubiór i otoczenie. Blisko 30 proc. badanych twierdzi, że źle dobrane tło stanowi istotny czynnik rozpraszający. Podobnie przedstawia się opinia respondentów na temat nieodpowiedniego do spotkania ubioru – 12 proc. z nich uważa taką sytuację za wysoce rozpraszającą. Masz w planach ważne spotkanie online? Zadbaj o wygląd swój i swojego otoczenia – nie chodzi tutaj, naturalnie, o jakąś nieskazitelność, idealnie ułożone włosy, schludny garnitur itd., lecz o przygotowanie się do spotkania, tak jakbyśmy mieli je odbyć stacjonarnie. Zadbamy w ten sposób nie tylko o nasz wizerunek i opinię wśród innych, ale okażemy w ten sposób szacunek innym uczestnikom. Jedno jest pewne: piżama może nie być do tego najlepszym ubiorem.

Rodzaj treści: Artykuł,
Autor wpisu / Partner wpisu: Magdalena Burzyńska /