Pandemia przyspieszyła transformację cyfrową w wielu sektorach gospodarki. W edukacji przyspieszenie to miało jednak dość powierzchowny charakter. Działania wprowadzone w kryzysowych miesiącach były doraźne i chaotyczne – wynika z najnowszego raportu Fundacji Digital Poland. Czy doświadczenia ostatnich miesięcy sprawią, że szkoły i uniwersytety lepiej poradzą sobie z drugą falą pandemii?
- Niespełna 41 proc. Polaków pozytywnie ocenia możliwość zdalnego nauczania
- Pierwszy lockdown pokazał, że instytucje odpowiedzialne za edukację w dużej mierze nie są przygotowane do funkcjonowania w trybie online
- W efekcie spadło zainteresowanie nauką przez internet – chęć korzystania z technologii deklaruje 50 proc. Polaków, o 20 proc. mniej niż rok temu
Lawinowy wzrost zachorowań uderzył w szkoły. Od poniedziałku zdalnie działać będą już wszystkie placówki w Polsce. Nowe obostrzenia mają zahamować epidemię koronawirusa. To już drugi taki sprawdzian dla uczniów i nauczycieli. Fundacja Digital Poland w raporcie „Technologia w służbie społeczeństwu. Czy Polacy zostaną społeczeństwem 5.0?” sprawdziła, jak doświadczenia z pierwszego lockdowu wpłynęły na opinię o cyfrowej edukacji. Polacy w tym roku pozytywnie ocenili technologie ułatwiające im życie – ale patrząc na wyniki badań, nauka zdalna wcale im go nie ułatwiła.
Niezapowiedziany test
Pierwsza fala pandemii zaskoczyła uczelnie i szkoły, które z dnia na dzień musiały przestawić się na kształcenie w trybie zdalnym. Niestety okazało się, że edukacja na miarę japońskiego konceptu społeczeństwa 5.0 nadal pozostaje w sferze marzeń. Wykluczenie cyfrowe, brak odpowiedniego sprzętu oraz szybkiego łącza sprawiają, że kształcenie uczniów na odległość jest fikcją.
– Niezaprzeczalnie rok 2020 mógł być impulsem modernizacyjnym polskiej edukacji. Mieliśmy szansę na potraktowanie nowych technologii i zdalnego nauczania, dziś używanych z konieczności, jako element codziennej pracy edukacyjnej. Teraz wiemy, że szkoła do tego przewrotu nie była przygotowana. Nauczyciele nie przeszli odpowiednich szkoleń i często przerzucali odpowiedzialność na rodziców. Niestety do tej pory niewiele było konstruktywnych działań, które zaznajamiają nauczyciela ze światem wirtualnym i jego możliwościami w zdalnej edukacji – wyjaśnia w raporcie Eliza Kruczkowska, dyrektor ds. innowacji w Polskim Funduszu Rozwoju.
Doświadczenia te sprawiły, że nauka przez internet w rankingu pozytywnie ocenianych technologii zajęła przedostatnie miejsce z wynikiem 41 procent. Chociaż ponad 3/4 badanych przyznaje, że ogląda filmy i programy telewizyjne w internecie, to tylko 36 proc. wykorzystuje nowe technologie do zdalnej edukacji.
Cyfrowa edukacja
Czy ostatnie miesiące są tylko straconą szansą? W porównaniu do wiosny z pewnością poprawiła się techniczna strona kształcenia na odległość. Państwo w ramach dwóch największych programów „Zdalna szkoła i „Zdalna szkoła plus” przeznaczyło na sprzęt dla szkół 500 mln zł. Rządowe programy mają pomóc sfinansować sprzęt dla dzieci najbardziej potrzebujących i zagrożonych cyfrowym wykluczeniem.
– 36 proc. badanych w raporcie uczestniczyło w nauce zdalnej z wykorzystaniem internetu. Obserwując skalę obecnych zmian, możemy założyć, że w przyszłym roku liczby te będą wyższe, a my nauczymy się robić to lepiej i efektywniej. Niezaprzeczalnie część badanych dostrzega potencjał kształcenia zdalnego i uważa, że uczenie się w sposób tradycyjny należy połączyć z edukacją zdalną. Idealnym modelem wydaje się model hybrydowy – tak samo, jak rotacyjnie udaje się nam pracować w biurowcach, a część spotkań załatwiamy online, szkoła również powinna nauczyć się wprowadzać narzędzia online, aby prowadzić nowoczesne lekcje – tłumaczy Eliza Kruczkowska.
Cyfrowe kompetencje są kluczem do umacniania pozycji Polski w światowych rankingach innowacyjności. Jak podkreślają autorzy raportu, powinniśmy zadbać o nowoczesną edukację, pobudzającą kreatywność i przedsiębiorczość, która kształtuję umiejętności korzystania z technologii oraz przyczynia się do ich powstawania. Niewątpliwie w dobie pandemii padło wiele barier opartych na lęku, które skutecznie utrudniały wykorzystanie innowacji. Wdrożenie narzędzi cyfrowych do zdalnego nauczania to dopiero pierwszy krok w stronę prawdziwie cyfrowej edukacji.
Sztuczna inteligencja przyszłością edukacji
Zdaniem ekspertów edukacja przyszłości będzie skuteczniejsza pod kątem przekazywania wiedzy oraz kształtowania kompetencji, ale też bardziej satysfakcjonująca dla uczniów. Radykalnie zmieni się również rola nauczyciela, a to wszystko dzięki wykorzystaniu AI.
– Systemy sztucznej inteligencji będą rutynowo asystować nauczycielom w wykonywaniu tego typu zadań, a nawet ich zastępować. Edukacja będzie w coraz większym stopniu spersonalizowana, dostosowana do potrzeb każdego ucznia z osobna. Dane dotyczące profilu edukacyjnego ucznia, jego preferencji i możliwości intelektualnych staną się podstawą zindywidualizowanych, sprofilowanych ścieżek kształcenia, wykorzystujących mechanizmy gamifikacji i grywalizacji (czyli opartych na mechanizmach gry i rywalizacji) – przewidują w raporcie dr hab. Katarzyna Śledziewska oraz dr hab. Renata Włoch, współautorki książki ,,Gospodarka cyfrowa. Jak nowe technologie zmieniają świat’’.
W społeczeństwie 5.0 edukacja będzie napędzana danymi oraz algorytmami. Wykorzystanie automatyzacji w pracy nauczycieli pozwoli im na budowanie z relacji z podopiecznymi.
– Dzięki asyście systemów opartych na sztucznej inteligencji w zakresie przekazywania wiedzy będą mogli poświęcić znacznie więcej czasu na rozwijanie konkretnych umiejętności i kompetencji uczniów. Co ważne, wychowawca będzie również rozumiał zasady działania systemów sztucznej inteligencji i mógł je modyfikować, by zapobiegać niesprawiedliwemu, zbyt mało spersonalizowanemu traktowaniu uczniów – dodają.
Raport „Technologia w służbie społeczeństwu. Czy Polacy zostaną społeczeństwem 5.0?” jest dostępny do pobrania za darmo na stronie Fundacji Digital Poland. Publikacja powstała we współpracy z IQS i pod patronatem Polpharmy.
Autor wpisu / Partner wpisu:
Paulina Szkoła